Niezwykła kompozycja kwiatowa, która oddziałuje silnie na
zmysły (przynajmniej moje).
Zawsze uważałam, że złudzenia optyczne są bardzo
wdzięcznym środkiem artystycznym. W tym przypadku ciężko się oprzeć wrażeniu,
że podziwiamy na zdjęciach niebo rozświetlone teatrem sztucznych ogni, a nie
umiejętnie dobraną kompozycję roślinną. Wielkie brawa za dobór roślin dla
autorki projektu Sarah Illenberg - zwiewne i efemeryczne kwiatostany dosłownie
"wybuchają" na naszych oczach, jak fajerwerki w sylwestrową noc.
Osobiście zachwycam się wrzosami. Bardzo, bardzo, bardzo!
Z drugiej strony zdjęcia przepełnia subtelny wdzięk i delikatne piękno, charakterystyczne dla polnych kwiatów. Kompozycje w odbiorze nie są przesadzone, napuszone, ani przerysowane. Pewnie dlatego tak silnie na mnie oddziałują. To zasługa estetyki zdjęć fotografki Sabriny Rynas. Oszczędne w środkach, aczkolwiek z silnym kontrastem. Kupuję to!
Przygladając się efektom współpracy Sarah i Sabriny wyobraźnia podpowiada mi szereg ukrytych znaczeń, koneksji i metafor... Oglądając Sekretne Życie Kwiatów utkwiły mi w pamięci ujęcia rozkwitających roślin. W trybie makro i przy zwiększonej prędkości widz patrzy na eksplodujące pąki kwiatów. Przypominało to choreografię taneczną zakończoną zjawiskową feerią barw, jak niegdyś w Wersalu wielkie inscenizacje teatralne kończył pokaz sztucznych ogni. Czy artystki miały podobne skojarzenia? Tego nie wiem i powiem szczerze, że nie jest to dla mnie jakoś bardzo istotne. Odbieram sztukę bardzo osobiście i bardziej liczą się dla mnie moje emocje i uczucia, a nie "co autor miał na myśli" (oczywiście oglądając dzieła sztuki powinno się znać zarys poglądów artysty i kontekst historyczno-społeczny, ale to nie jest najważniejsze).
Projekt Flowerworks jest przykładem bardzo udanej współpracy artystycznej. Niezwykły efekt dają w równym stopniu umiejętności florystyczne Sarah, co kunszt zdjęć Sabriny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz